Certificate of competency
- Mariola Szyszkiewicz
- 4 dni temu
- 3 minut(y) czytania
Moja droga i Twoja -to niemożność pomocy wszystkim potrzebującym. Wyciągnięte ręce są dla mnie ostrzeżeniem. Są wszędzie. Gdziekolwiek się nie rozejrzę jest potrzeba. Ale kto za to będzie płącił? W wymiarze mentalnym i materialnym. Sam - Jezu- nie pomogłeś wszystkim, choć Twoja męka ma za zadanie udźwignąć wszystkich grzeszników. Także mnie. Jest to sprzeczne z tym, co praktykuję, z tym co uważam na ten temat, ale bycie człowiekiem, wejście w skórę ludzką powoduje spokój, przenosi punkt ciężkości w inne miejsce, bardziej zakotwicza go w Tobie - i choć może powinnam, ale nie, nie mam wyrzutów sumienia. Takie sprawy są w Twojej Jezu gestii. - Nie pozwalam cię ograbić Myszko.| - Wyobraźnia miłosierdzia? - Właśnie. ************************************************************

Czuję się taka najedzona . Pokarm dla duszy rozpiera moje arterie, zasila mój mózg, rozprostowują się palce dłoni i stóp. - Już nie marzną ci dłonie krasnalku? - Nie. - Wielkoludzie. -Ha, ha - Jestem taka maleńka. Dobrze sie czuję. Cieszę się tą sytością. - To jest pyszne. Nie dziękuj MI. Nie trzeba. Przynoszę ci ten pokarm z radością, większej radości, jaką Mi dajesz, nie trzeba. - Jestem taka poruszona. - Nie jesteś. - To poruszenie- jakby to ująć-od-jątrzenie, plaster na uszach duszach, słucham Ciebie i tym słuchaniem Cię wielbię. - Kocham Cię. - I Ja cię kocham. ************************************************************ ASYMILACJA - Byłąbym szczęśliwa, gdybym nei widziała niektórych z Twoich Domów. - ALe one były i są. - Cóż z tego. Nie wszędzie byłam mile widziana. - Mile by cię to zaskoczyło, gdybyś wiedziała, że to nieprawda. - ALe nikt mi o tym nie mówił. - Byłaś bardzo nieznośna. Ci, którzy uwierzyli, nie chcieli tego unaoczniać. - A ja cierpiałam, w milczeniu, w samotności, w agonii wreszcie. Śmiertelnej agonii. W wyrzeczeniu wszystkiego i .. - I w nieopanowaniu . - Teraz to dopiero wszystko ze mnie może wypłynąć, prosto do Ciebie. Tak, teraz to dopiero wszystko ze mnie może wypłynąć jesteś w stanie mnie udźwignąć i mi pomóc. Tak, pomóc. - Czuję, jak mi się wszystko zagaja. Goi się. Zasklepia. Mogę być. Gorzej. Ja będę. Będę gorzej. I tyle wystarczy Myszko. Ja Będę lepiej. Zdejmę z ciebie ten ciężar. Ogołocę cię. Tak będzie lepiej dla nas wszystkich. Dla ciebie też. Wystarczy Mi już twoich łez. Nie będziesz więcej płakała. Przywrócę światło twoim oczom. I błysk inteligencji. Będą znaki na niebie i na ziemi. Dla ciebie. Możesz żyć. Naprawdę możesz. ******************************************** DAR UMIEJĘTNOŚCI
- Kochany... - Mmm... -Muszę zacząć od tego, że Cię kocham. - Co innego planowałaś Mi powiedzieć. - Rozkoszuję się Tobą, że już nie pamiętam. Taka jest moja umiejętność. Dobrze jest to wszystko rozwijać przed Tobą. Ale dobrze jest też zwijać. - Tamte emocje odpuść sobie Myszko, żono. Tak będzie lepiej. - Nie odwołuję się do nich, jako do źródła. Odwracam się w przeszłość i szukam w niej Ciebie. - Po co Mnie tam szukać? - To jest takie mentalne oglądanie zdjęć i szukanie takich, na których Ty jesteś. Albo jesteśmy oboje. - I to ci zadaje ból. - Wiem o tym. - I pomimo tego tam się za Mną rozglądasz. Czy nie lepiej zakończyć to i oglądać Mnie tam, gdzie Mnie masz, w przyjaciołach, w rodzinie, w dziecku. -Zwłąszcza w dziecku . Zapaliłąm się miłością do niego. - Wiem to nie od dziś. - Jakże więc to może być? - Sama sobie odpowiedz. Czy Jestem tylko w świecie zakonnym? Czy miłość rozgrywa się tylko za furtą? Czy nie? Pisz Myszko. Wiem, że Mnie pragniesz. Musisz Mi odpowiedzieć na jedno pytanie: Otóż, gdzie Mnie można znaleźć? - ........ - Zastanów się.Czy dobrze to znosisz? Tą pielgrzymkę do DOmu Wiary, WIedzy, Rozumu i Miłości? Czy pysznisz się Mną? Jeśli tak, to dobrze. To twoje wiekopomne dzieło. Rozszczepiam twoją jaźń na tysiące kawałków- kryształów, części jednego wazonu, molekuły częstotliwości, zgrana parka, czy tego nei widać? Czy nie odzyskujesz śpiewu? - Jestem dla Ciebie Jezu, jak koronka na moim stole. - Zastanów się. W ciszy. - Miłość Jezu , jak ja to rozumiem, to oddanie bezwarunkowe swojego serca, Twojemu. A gdzie się to stanie- to Skarbie, Ty wybierasz. Mnie juz nic do tego. Odliczyłąm do dziesięciu . Otworzyłam oczy, szukam. Powiedziałam - szukam . I co? Objawiłeś się moim oczom, moim uszom, mojej duszy, mojemu ciału. I mojemu sercu,które tak pragnie szczęśliwości, nasycenia i mentalności- mądrości. Chcę mieć mądre serce w stosunku do Twojego. - Co cię powstrzymuje? - Nadmiar obowiązków mnie wstrzymuje, o Ukochany. Przeznaczam dla Ciebie każdą wolną chwilę. - I tak niech zostanie . Sam stwarzałem życie na Ziemi, wiem, jak wygląda. Nie mam zamiaru obrażać się o coś, co sam stworzyłem. - Kocham Cię. Mam na sercu ogromny kamień. To miłość do Ciebie, która nie znalazła ujścia. Czy możesz ją przyjąć teraz, nei wiem, kiedy będę się modlić, więc chcę Ci ją ofiarować teraz. - lepiej, żebyś przyszła, ale takiej propozycji nie odrzucę. czym chcesz się stać dla Mnie? - Szmaragdem. - Więc oto biorę w dłonie szmaragd. Nie zawiodę cię.

Comments