Knowania Alkimosa
- Mariola Szyszkiewicz
- 2 dni temu
- 1 minut(y) czytania
Machabejska 14,3-11 Niejaki Alkimos, były najwyższy kapłan, który sam zhańbił się w czasach rozruchów, zrozumiał, że nie ma dla niego żadnej drogi ratunku i już nigdy nie będzie miął dostepu do świętego ołtarza. Około sto pięćdziesiątego pierwszego roku udał się więc do króla Demetriusza Zgodnie ze zwyczajem ofiarował mu gałązki oliwne świątyni, a ponadto złotą koronę i palmę. W tym dniu ograniczył się do tego. " Gdy Demetriusz wezwał go na posiedzenie rady i zapytał, jakie nastroje panują wśród Żydów i jakie mają zamiary, wykorzystał okazję i pokazał swoją głupotę. Powiedział:"Ci Żydzi , którzy są zwani asydejczykami, a którym przewodzi Juda Machabeusz, podtrzymują wojnę i wywołują rozruchy, nie pozwalając, by w królestwie zapanował spokój. Z tego powodu przybyłem tutaj, choć pozbawiono mnie odziedziczonej po przodkach godności. Mówię tu o urzędzie najwyższego kapłana. Przede wszystkim bowiem troszczę się o interesy króla, po drugie zaś dbam o swoich obywateli. Cały nasz naród cierpi niemało przez brak rozwagi wspomnianych tu ludzi. Ty królu rozeznaj każdą z tych spraw stosownie do tej wspaniałej życzliwości, jaką okazujesz wszystkim i zatroszcz sie o kraj oraz nasz udreczony naród. Dopóki Juda żyje, niemożliwe jest osiagniecie pokoju w sprawach publicznych. Kiedy tylko skończył mówić, pozostali przyjaciele króla, którzy byli wrogo nastawieni do Judy, natychmiast zaczęli jeszcze bardziej podburzać Demetriusza.


Komentarze