google.com, pub-4708262830663674, DIRECT, f08c47fec0942fa0
top of page

Wiesz o tym.

  • Wiesz o tym. - Ja wiem, że powinna być pokora i posłuszeństwo, ale.... - pokuta? - Nie, nie w tym rzecz. - A w czym? - Masz rację: Pokora to nie pokuta. Pokora to prawda w odmiennym wydaniu. - W odmiennym? - Tzn. .. Są to dwie nazwy tego samego. Ty mi ją pokazywałeś...... Ja nie dorastam do takiego poziomu posłuszeństwa. - I nikt tak nie dorasta. Z wyjątkiem Mnie i Mojej Matki. Ale tak daleko nikt nie dojdzie. - Bo stanie się pyszny? - Właśnie


    ree





    - Czułam się źle. WIedziałam, że są to prawdy ogólne, wskazujące, ale retoryka nie jest taka, że są... nie do przyjęcia. - One się wkrótce pomylą z rzeczywistością. I to przez duże R. - Tak mówisz? - Wiem, co Mówię. Tylko ty tego nie zobaczysz, bo się odcięłaś. - Mówię Ci. To mi mąciło cały wewnętrzny żar i pokój, który Ty mi zsyłałeś na modlitwie. Drążyło mnie to od środka. - Ten ksiądz obrzucił Cię pomyjami, wiesz o tym.? - Wcześniej byłam u niego u spowiedzi- krzyczał, nie chciał mnie wysłuchać, grzmiał.. - Ale rozgrzeszenia udzielił? - Tak, ale poczytywał sobie to za obowiązek oblać mnie pomyjami. Na czystość, która istnieje po spowiedzi. Sam mnie rozgrzeszył. - A co do tamtego zdarzenia, rozumiem, że już długo to miałaś na myśli? - Wiesz, że tak. Dojrzewała we mnie ta decyzja. aLe wstrzymywałam się, bo myślałam, że ... - .... cię pochwalą.... :) - Nie:) Absolutnie nie. Aż staną się trochę bardziej powściągliwi. W końcu ile można odpowiadać za grzech? - WIdocznie można. - To jest szczucie tłumu na pojedyńczego człowieka. Można "napuścić" ludzi na siebie. Jakbym była jakimś Bin Ladenem. No skala zbrodni chyba jest mniejsza. Nie mogłam sobie poradzić nie z prawdą, tylko z tą perfidią, z jaką zostaje podawana. Nawet Ty , Jezu, mówiąc do ludzi, mówiłeś w przypowieściach. Prawda to prawda, nie jest ani dobra, ani zła - jest prawdziwa. Tylko, kiedy się ją podaje z drwiacym uśmiechem na ustach, z poczuciem własnej przewagi intelektualnej, to ...pycha... Po prostu pycha. Nie chodzi mi oo treść , tylko w jaki sposób jest podawana. To nie jest wojsko, A nawet jeśli jest, to ile można znosić karę za jedną rzecz. Chodzi mi o to, że tyle mówi się o miłosierdziu. Prawda jest taka, że przez Bramy Miłosierdzia przejdą nieliczni. Resztę rozdziobią kruki wrony. Nie ma faktycznego przebaczenia w kościele, który znam. Jest. ALe nawet, jeśli się otrzyma rozgrzeszenie, to nie jest to jednoznaczne z przebaczeniem. Człowiek zostaje dłużnikiem już na zawsze. Chociaż Ty to spłaciłeś. Miałam dużo czasu na odpowiedzi- to prawda. Kiedy nie udało mi się wcześniej, to może mi się uda teraz. A oni niech się swarzą po swojemu. - Amen! - Amen męczennikom. Ja już swoje odcierpiałam. Mirek miał rację. To były kajdany. - AMen Aniołku. - Wygadałam się. ? - No :) Troszkę:)


    ree


Komentarze


bottom of page