Dlaczego
- Mariola Szyszkiewicz
- 3 dni temu
- 2 minut(y) czytania
-Czemu, jeśli tęsknisz, nie przyjdziesz do Mnie? Czemu czekasz? Czemu jesteś taka opieszała w uczuciach do Mnie? Małżeństwo ci przeszkadza? - Wiesz, że mi nie przeszkadza. Klamka zapadła. Czas decyzji minął. Zdecydowałam przystąpić do "woli bliźniaczej". Czemu myślisz, że jestem na Ciebie obojętna? To nieprawda , wiesz przecież. Mdli mnie po prostu i nie wiem dlaczego? Boli mnie nawet mówienie o tym. Najadłam się "czosnku", myślałam, że to jakoś mnie "wypali", ustrzeże. - Przed kabałą? - Właśnie. Po prostu staram się wierzyć, ze Jesteś, że nie muszę sie o to bać. - I to nie bardzo wychodzi - Właśnie. Otóż to. - Dosyć bohaterstwa. Słyszysz? - jestem zmęczona - WIem o tym. - Dreszcz. Przechodzi mnie dreszcz. Tak mi smutno. - Wiem o tym. - Czemu tu jest tak zimno? - Wyciąga to z ciebie depresję. jesteś Mi potrzebna. Daruj to wyciąganie - to odwyk. - Ty jesteś Moim Antydepresantem.

- Muszę robić to przez dotyk. - dotykam nim Ciebie, jesteś nby uleczona. W chrzescijaństwie systemem naczyń połączonych. Wciągam to świństwo znowu w siebie, ten smutek, tą gorycz, to pandemonium, które wszystkie skłania do rozpaczy, a Ciebie przez to szczególnie. I umierasz znowu w Moich ramionach. To napinanie ciebie jest Mi szczególnie potrzebne. Brak Mi Ciebie, otwieram dla ciebie kościół zgody i pojednania. Ty jesteś dla Mnie Moim wysiłkiem. Po Tobie tymi korytarzami zgody pójdą do Mnie poprzez Moje Miłosierdzie inni głodni. Ty ich zaciągasz przed Moje oblicze, bo musisz stawać przede Mną - To wszystko takie skomplikowane. - Nie dla Ciebie. Musisz kwitnąć i to oryginalnie. Zaszczepiam codziennie w Tobie Moją zaszczepkę. To Mój Organizm wyciąga z ciebie te nuty depresji. Musiszbyć ciągle gotowa do adoracji, do podniesienia. - To ja juz sobie pójdę. - Oszalałam? - Zdaje Mi się. Od tej wiedzy kręci mi sie w głowie. - Chcesz powiedzieć, że zrobił unik, ale to nie przejdzie. - Nie?

- Nie.
Nie jesteś bałwochwalcą i to cie znowu do Mnie przyniesie.
- Zapanuj nad moim entuzjazmem.
To mnie gubi, to wynosi ze mnie skarby.
- Twoja encefalografia Mnie zadziwia.
- Tak?
- Obracasz się we Mnie jak cząsteczka. Nie masz beze Mnie kierunku, ani ciężkości ani nie obejmie cię ruch, ani analiza. Czy Mam mówić dalej?
- Mam depresję.
- To cię nie usprawiedliwia. Ja cię usprawiedliwiam.
- Więc Boże - oto proszę zadzierzgnąć moją depresję w Twoim Bożym Sercu
- Tak, to dobry wybór.


Komentarze