top of page

Nasłuch

  • Słucham Cię Jezu, nasłuchuję ... - I Mnie usłyszysz. Zawsze. Słyszysz, zawsze. - O czym mówił ten ksiądz? - O wieczności. O czasie. - Byłam blondynką, żeby to zrozumieć. Coś, co było. Góralką. Słyszę Cię. Bardzo wyraźnie. - I co słyszysz? -Emaus. Twoje drżenie rąk. - Dlaczego tego nie dać. - To drwiny! Z naszej przyjaźni, z naszego zaufania. - Myśl Myszko. - To początek szalonej przyjaźni. Chcę mieć to "dziecko" - Myszko, to bank Krwi Pępowinowej.- później to zrozumiesz. Zrozumiecie. Jak się wyłoży. Wykładnia. -Jezu, proszę Cię. - daj to miłosierdzie tym osobom. ******************************************************** Potrzeba harmonii, ciepła i zrozumienia. Ja nie istnieje. Ale istnieje, ale spotyka na swojej drodze coś amorficznego. Celowo nie używam słowa kształt. Kształt to jest juz coś, co ogranicza, a "coś" nie lubi ograniczania. Otóż Ja wychodzi, pokonuje bariery myśli, przybiera postać kuli światła. TY jesteś amorficzne, ale wielkie, Ja jest amorficzne, ale przy Tobie maleńkie. I oto małę światełko jest poza mną, - drży, ale cieszy. Jesteśmy tak pierwszy raz. Oto jest przeciwwaga dla bezsensu. Osiągnęliśmy równowagę. Oto jest Ja poza ciałem. To się musi dziać poza ciałem- niestety. Wiem, że drżysz. Złapiesz moją piłeczkę. Celowo mówię moją, zawężam pole Twoich zainteresowań, kluczenie Tobą ogniskuję na pierwszym planie przede Mną. - Kocham Cię Myszko. Nie możesz po prostu powiedzieć, że Mnie pokochałaś? - To nie byłoby takie proste. - Używasz pojęć i znaków. Dlaczego? - Myszko to Ja. - WIem, o tym. - Ja Jestem..... - Musisz dokończyć? - Jezu- Ty kochany masz tę sprawność umysłu w sposób ciągły, mój umysł się zwija i rozciąga się, rozwija się. - Kwiat się zwija i rozwija na noc? - Włąśnie. - Myszko. - Słucham. - Coś pięknego zatem?

    - Tak.



コメント


bottom of page