Nie było króla w Izraelu
- Mariola Szyszkiewicz
- 25 mar
- 3 minut(y) czytania
Nałożnica Lewity. Ludzie Izraela, którzy zajęli miasto, mieli umówiony sygnał z resztą swoich żołnierzy. " Kiedy nad nad Gibea uniesie się dym, zawracajcie ! Zawracajcie i walczcie.!" Tak też się stało. Słup dymu wzniósł się nad miastem Gibea. Wojsko Izraela dostrzegło go i zawróciło, aby zaatakować swych braci. Również Beniamin ujrzał dym nad miastem począł więc uciekać w strasznym nieładzie. Tego dnia ludzie Beniamina zostali pokonani, a jego miasta spalone. Kobiet i dzieci zginęły wraz z miastami i całe pokolenie zostało prawie doszczętnie wyniszczone Tylko sześciuset mężom udało się uciec do skały Rimmon i ukrywało się w cieniach tej skały przez cztery miesiące. Wszystkie pokolenia Izraela spotkały sie potem w Betel. Izraelici siedzieli przed Bogiem do wieczora, gorzko płacząc. - O Panie, - mówili- dlaczego to musiało się stać,, że dzisiaj ubyło w Izraelu jedno pokolenie.? Chcąc pomóc swoim braciom, wybrali się zbrojnie do miasta Jabesz w Gileadzie i schwytali tam czterysta młodych kobiet, z których żadna nie znała jeszcze mężczyzny. Dając je mężczyznom na skale Rimmon, zawarli z nimi pokój. Zatem dziewice z Jabesz w Gileadzie zostały żonami i matkami Beniamina i pokolenie to nie wyginęło.

W tamtym czasie nie było Króla w Izraelu.
Każdy robił to, co było słuszne w jego własnych oczach.
*********************************************
- Panie Jezu..
- Chcesz porozmawiać?
- Tak.
- Wypadek przy pracy?
Nie myślisz, że przez to jesteś mniej napompowana i odnalazłaś sens życia, czyli Mnie u swego boku? Hmm? Martwi Mnie to, że przywiązałaś się do tej plamy na sumieniu i chcesz to kontemplować, rozdwajać.....
Czy nie jest tak, że po prostu zwyczajnie, po ludzku chce Ci się spać? Przyznaj to.
- Nie, to nie to. Chociaż jeżeli Ty to mówisz, to prawdopodobnie to prawda.
- Chcesz powiedzieć....
- Nie. Nic nie mówię. Z jakiej racji miałabym mówić. Ja już wiele mówiłam Panie. Tak mi się zdaje.
- Czy wiesz, ze serce przeciętnego Polaka bije bardziej bo drży?
- Co ma wisieć nie utonie.
- A ty jak zwykle ze swoją nonszalancją.
- To nie jest nonszalancja.
- Owszem jest. Ty tego nie widzisz, ale Oni tak.
Chcieliby z Ciebie zrobić prawdziwą gwiazdę . A ty ich onieśmielasz swoją głupotą. Gdybyś była rozsądniejsza, to byś słyszała ich werdykt. Czuli pismo nosem.
Przywieźli pismo do Krakowa. Tam to wreszcie zadziała.
Myszko?
- Hm?
- Mówiłem Ci coś?
- O kategoriach straży pożarnej?
- Nie o drobiu.
- :) Cóż więc jeśli o drób chodzi?:)
- O Boga.
- To wszystko? Niezbyt rewolucyjne.
- Ciiicho. Czy ty musisz ciagle gadać?
- No to nie odzywać się?
- Nie. To nie jest dobra rada.
Myszku! Lubię, jak sobie odpoczniesz.
- Już odpoczywam.
- Wzięłaś na siebie dużo obowiązków. To kształtuje charakter- to prawda, ale też męczy i eksploatują umysł. Twój umysł, który jest Mi tak bardzo drogi.
- Czy mogę spodziewać się w pobliżu następnego rzutu choroby?
- Nie. Nie ze wskazaniem na raczej nie a nie na pewno nie.
- Kocham Ciebie.
- Nie musisz Mi mówić, tego, o czym z pewnością Wiesz. Chyba, że jest to dla Ciebie ważne. Wtedy mów. Koniecznie mów.
- Jest tyle zapachów, choćby zapach kawy, parującej, mocnej, dopiero co zaparzonej. Siedzę tu w pokoju, piszę, kreślę litery. Otula mnie ciepła zielona chusta- jest mi w niej bardzo ciepło. Zaglądam nieraz do duszy, i tam ciągle są te niedogodności, które raz na jakiś czas określą się mianem naszym , choć konsolidowanie warstw napełniło pewnością, co do zdarzenia. Jest dużo takich wzmianek otoczenia, które pozwalam aby mnie otaczały, ciesząc się swoim istnieniem, falując oparem szklistym,

- No, mów.....
Właściwie nie ma nic więcej wiele do powiedzenia. -
No powiedz - Głodna jesteś? - Nie spodziewałam się tego pytania. - To znaczy, że tama dobrze działa. - Jezu, gubię wątek. .... - Ten, czy tamten?..... - Nie śiej się. - A czy Ja się zaśmiałem? Czy można.... - Mój syn mówi, żeby się nie przejmować. To, że jesteśmy tutaj obok siebie, tzn, że synek rozwija się bardzo dobrze. Mam na myśli. - Nie kończ.... - Oczy mi się zamykają. - radio gra zbyt głośno. Ściszyć? - Nie, niech gra...!!!
Jest dobrze. Może rzeczywiście podążę spać....:) - A nie mówiłem? - Mówiłęś???!!! No jasne, że mówiłęś. - Chcę ci powiedzieć jedną, ważną rzecz. Kiedy będziesz odbierać prezenty ślubne, podpisuj się wszędzie : Mariola Szyszkiewicz. - Dlaczego "."? Kropka? - Sama się domyśl Gapo.:) - Chcesz mi coś jeszcze powiedzieć? - Tak . W głębi duszy jesteś sz. To wasze "nabożeństwo" zawładnęło duszą ludzi. A Mnie też dobrze idzie <3 -




Komentarze