Nowy Organizm
- Mariola Szyszkiewicz
- 28 maj
- 2 minut(y) czytania
Myszko, jak tam Twój nowy organizm? Dostosował się do nowych potrzeb? - I tak i nie. - ? - Tak, bo zyskał nowego nauczyciela. - Za którym tak naprawdę tęskniłaś łobuziaku. A nie? - Już nie pamiętam. Wywiązała się dyskusja. - Ale Brama jest otwarta Myszku. Możesz przez nią przechodzić nieustannie. - Jezu .... - Słucham skarbie. - Przeprowadź mnie. .... Wiesz, o czym mówię. Daj się uprosić. Nie licz tylko na mnie. Cały czas wydaje mi się , że ktoś będzie pukał do drzwi, Nie puka, ale cały czas nasłuchuję. Czy nie można ich "odstawić"? Potrzebujacych? Głodnych? Znędzniałych? Na tę jedną chwilę? - Myszku, jesteś mądra. - Wise. - Tak, wise. - Co z tego wynika? - A to, że chciałąbyś wszystkich naraz uszsczęśliwić. Łącznie ze Mną. Dlatego się miesza. Myszku, nam się nei pomiesza- jesteś ze Mną. Krwawi ci dusza kotku, to wszystko. Już Mówiłem , to są sprawy przebyte. .... Krwawi, ale przebyte. - Zapragnę i odpowiadasz.. - Jesteś Myszku jak krzew winorośli. - Ciągle się śpieszę. - Nie, kochanie, jesteś zapracowana, to wszystko. - Jestem tam ciągle, - Gdzie, ukochana? - Przed ołtarzem. Wszyscy na mnie patrzą, a ja czekam na Ciebie. Od razu wiedziałam, że opłatków jest za mało. To nic. Przyszłam. Wegetowałam przez chwilę. Czekałam i miałąm nadzieję. To mało. Jak on mógł tak Ciebie zbluźnić? - Mógł Myszko, mógł. - ALe aż tak? - Czemu to zrobiłaś Myszko? I czy napraw..... - Jezu... WIesz.... Ty wiesz... Jak on w takim stanie dałby ci tę misję? Dałby? - Nie wiem Myszko. To była twoja praca. - Ja zrobiłam to z entuzjazmem. Potem, powiem Ci szczerze ukochany, że żałowałam i to bardzo. Żałuję i teraz. Nic nie jest warte jednego bólu, ukłucia Twojego Serca. Gdybym była mądra, to bym o tym pomyślała.





Komentarze