Punkt wyjścia
- Mariola Szyszkiewicz
- 10 lis
- 3 minut(y) czytania
Powracam myślami do punktu wyjścia, do przeszłości, gdzie nikomu niepotrzebna jest pomoc. Ograniczam więc jej dostęp do mojego życia, mojego umysłu. Nie będę nikim więcej jak sobą- mam przed sobą otwarte drzwi, otwarte na oścież- wystarczy przejść. Jeden sus i oto jestem- wyzwolona. Czy wulgarna?- tak mnie trapił ten problem. Wygrać z wiecznościąi ukryć swój skarb... - To niemożliwe. - A medicine woman? Lekarz duszy? Czy to w ogóle ma przyszłość? - Na tak postawione pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. - Zostawię więc wszystkie możliwe odpowiedzi i zajmę się jednym rozpuszczę się w Tobie. - Masz kredyt zaufania. Oto daję ci wolną stopę. Zwracam się do szafarki wyroku. Do czegoś co jest obecne w twoim uniwersalnym umyśle. - Tam jest błąd. - Tam BYŁ błąd. Już go usunąłem. - Możliwość macierzyństwa spalała mi duszę. - Już nie uwięzisz Mnie na długie lata? - Skąd wiesz? - Lubię to twoje pytanie :) Po prostu wiem. Pozwól sobie podziękować ..
Stoję przed Tobą Jezu- po raz enty- nic sobie nie przypominam - poza ostatnią spowiedzią- nosiłam przez ten czas na sobie znamiona grzechów , nie, nie splamiłam w ten sposób swojego sumienia - przecież mi wybaczyłeś. - Nie można iść przez życie bez Mojego przebaczenia - to się nie da. Wymoszczę miejsce dla twojego sumienia w Moim Sercu. Nie da sie tak długo żyć z wyrzutem sumienia. - nawet jeśli się jest bogobojnym. To jabłka dają smak szarlotce, a nie odrobina cynamonu. Bądź pewna, Ja nie będę cię szkalował- Ja naprawdę umiem przebaczać- stać Mnie na to. Jesteś Moim celem Myszko, - Jest taka góralska piosenka : "Hej, wy owiecki wyście nie są wsyćkie moje Hej, przyjdzie Świyty Michał, zaś weźmie, które swoje" No i co z tego? - Ty planujesz rzeczywistość - ja nie mogę być zaborcza. - Czasem dobre słowo nie wystarczy, czy nawet dobra wola. - Czyli trzeba użyć siły? -Nie. Czasem trzeba po prostu zostawić chorego w spokoju. Niech odpocznie. Przemyśli sobie. I wybaczy. - Czy tak? - A jakże. - Teraz widzę,że mistrzostwo Ducha jest żywe. Nie obłąkanie. Nie obwarowane - przynajmniej przez Ciebie.
- Jak ty dorosłaś w Moim Sumieniu. Niczego ci nie zabronię. - Czasem trzeba zapłąkać, aby mieć chwilę, abyś miał miejsce do przyjścia i otarcia łez, aby osuszyć moją łzę. Czasem miałam za złe światu, że nie ma dla mnie takiego daru.
Dla dziewczynki, dziewczyny, kobiety i matki- świat niewiele oferuje. - Mylisz się- świat wiele oferuje kobiecie. - To prawda. W tym sensie jednak, że na trzeba się oprzeć ... -.. na Mnie, to fakt. - Ważne jest coś, czego, a raczej kogo nie można mieć. A wiadomo, że to jest. ALe ja tego nie mam i mieć nie mogę. ALe to Jest i przychodzi. A ja mam tego świadomość. Ciagle jestem w oczekiwaniu, czy to przyjdzie. A czas leci, a cena zwyżkuje. Ciągle się martwię, że to przyjdzie , a ja jestem niegotowa, że nie będzie mnei duchowo stać. Przegram. Ta niepewnosć mnie przygnębia, dobija. Nie jestem Twoja, bo być nei mogę. - To działą w obie strony Myszko. To nie jest materializm. Musisz jakimś sposobem do tego dorosnąć. - Mistrzu, nei dziwię się, że ludzie odstępują od wiary, choć niektórzy tak bardzo Cię kochają. I nawet poświęcają się dla Ciebie. - Myszko, bierzesz na siebie zbyt dużo. - To rozsądne. - Nie bardzo. - Liczy się opłątek. - I tak i nie. -A co się liczy bardziej? Powiedz mi.
- Wierność. WIernosć sobie i Panu Bogu. Czyli Mnie. Jak dotąd nie umiałąś Mnie szukać w Taki sposób. Brałaś wszystko na poważnie. Dlatego umierałaś też an poważnie. Wypadało po prostu wszytsko zamknąć w twojej duszy. - Nie zrobiłeś tego. - Nie umiałem. Nie chciałem tego. Nie mogłem ci odmawiać. czy rozumiesz? - Jesteś daleki od poświęcenia. - Tak, ale i od stołu- dobrze to zrozumiałaś. - Wiedziałam, że nie wszystko widzę, ale czułam, że to nie może być prawda. - Wystrczyło tylko spojrzeć we Mnie- zaraz Bym ci to wszystko wytłumaczył. - Uważasz, że gradacja sumienia wystarczy? - Cieszę się, że to zrozumiałaś. - Cieszę się, widząc na horyzoncie swoje. - Edukację więc uważam za skończoną. Teraz przyjdź do Mnie po wsparcie. Nie tylko materialne, ale i duchowe. WIesz, że niczego ci nie odmówię. Przychodź. Ja Jestem. Ja nadal Jestem. Tylko dla ciebie.




Komentarze