Zarzut
- Mariola Szyszkiewicz
- 7 paź
- 2 minut(y) czytania
Patrząc na ludzi, w ich twarze, widzę niemy zarzut- zrób to, działaj, bądź aktywna, zaprezentuj broń. - To ci przeszkadza? - Przekraczam tę cienką granicę, kiedy staję się nadaktywna, zmieniam się, demaskuję, ukazuję mój front centralny. - Jak myślisz, tego dotyczyłby, jak to mówisz, wyrzut? - A ja chcę kochany patrzeć na wszystko przez pryzmat Ciebie, Ciebie szukam przede wszystkim. Chcę być z Tobą w wierzchnim ubraniu, ale także poza protokołem. - Szukasz blizny Myszko. Ja ci w tym nie pomagam i to cię tak denerwuje, Chcę byś była drżąca, ale czasem. Tylko czasem. - Przebiegam tyle zdarzeń i boję się, że odjedziesz expressem, że za późno przyjdę na peron. I wtedy zdejmę skrzydła anioła.
Skrzydła anioła nie są ci potrzebne. Już raczej tę odrobinę egzaltacji przytrzymam u ciebie. Cieszę się, jak dla Mnie otwierasz ramiona. - Nie chciałam być rozrzutna, a tu tymczasem tyle się we mnie zasklepia. Kocham Ciebie, nie umiem juz być dyskretna. - Myślisz, że ból załatwi wszystko? Że roztoczy przed tobą horyzont. Że zwątpienie, które się wtedy urodzi pociągnie Mnie do ciebie? Ja i tak Jestem. Powinnaś była o tym wiedzieć. - Wszystkie moje piórka gołębicy są teraz nastroszone. Tak Cię kocham. - Jesteś taka gorąca. - Wiem. I tym Cię ujmuję. - Nie tylko tym. - Dmuchawce, latawce, wiatr... - Moja pieszczotliwa.. - Ja wiem, to taka ekspresja. - Ale jaka melodyjna. - Powtórz mi to wszystko. - Ja cię kocham Myszko. - To woal westchnienia, miód dla duszy. Czy tak? Czy to jest mężczyzna, który przychodzi do Mojego wnętrza? - Aby cię ukochać. Nic więcej nie przychodzi Mi do głowy. - Czy dasz mi chleba? - Dam ci też oliwy. - I wina. -I wina. - Pielgrzymka ustaje. - Jaki tu spokój. Wewnętrznie nic ci nie dolega, oprócz tego, że zakwitniesz w Mojej Mocy .




Komentarze