Hymn dziękczynny
- Mariola Szyszkiewicz
- 11 lut
- 3 minut(y) czytania
Ty powiesz w owym dniu :
Wychwalam Cię, Panie,
Bo rozgniewałeś sie na mnie.
Lecz Twój gniew się uśmierzył
i pocieszyłeś mię.
Oto Bóg jest zbawieniem moim!
Będę miał ufność i nie ulęknę się
Bo mocą moją i pieśnią moją jest Pan.
On stał sie dla mnie zbawieniem
Wy zaś z weselem wodę czerpać będziecie
Ze zdrojów zbawienia
Powiecie w owym dniu:
Chwalcie Pana!
Wzywajcie Jego imienia!
Rozgłaszajcie Jego dzieła wśród narodów
przypominajcie, że wspaniałe jest imię Jego:
Śpiewajcie Panu , bo uczynił wzniosłe rzeczy :
Niech to będzie wiadome po całej Ziemi
Wznoś okrzyki i wołąj z radości, mieszkanko Syjonu
bo wielki jest pośród ciebie Święty Izraela
Księga Izajasza
"Bo uwiodło mnie Twoje słowo.....
Widziałam dziś we śnie dwa śnieżnobiałe konie i trzeciego z bliska,
też białego , ale jakby trochę mniej
Radość, szczęście , sława i estyma.
Chcę to zobaczyć
Chcę to nareszcie zobaczyć Jezu
Ty wszystko możesz
Raduj swoją służebnicę
Raduj swoją oblubienicę
raduj swoje dziecko....
*************************************************** Bez Jezusa nie pokonałam swojego serca , które chce kochać wiecznie. No i cóż Jezu - czyż będziemy sie ścigać, kto pierwszy stanie przed świętym obliczem Ojca?To takie...... - proste. - Nie Jezu - dla mnie jest to "Okultyzm" - a tego bym nie chciała - Ale beze Mnie w "tych" sprawach będziesz się tylko męczyła. ---------------------- ---------------------- ---------------------- - To mogłoby być absurdalne Myszko, gdyby w "grę" nie wchodziła tak wielka miłość do Mnie. Czy bez skazy? Nie wiem, naprawdę nie wiem ....A wiesz, co oznacza Moje nie wiem - Żeby mogę się na Tobie opierać także i w tych sprawach- Tak , w sprawach proroctwa. Spróbuj być grzecznie Moją żoną . To ci wystarczy. Na wiele.... - Spraw? - Nie, na wiele próśb, na zażegnanie wielu złorzeczeń, które ludzie mają w związku ze Mną, bo zapomnieli połączyć sie ze Mną z modlitwą na ustach - I z uczuciem do Ciebie w sercu. - Za wiele wymagasz:) - To smutne uśmiech. - Wiem. - Kochaj mnie Jezu łągodną miłością zmartwychwstałego Baranka. - To ci się nie uda. - Mimo to próbuję - Myszko- czy jesteś śmiała? - To zależy. - Mizoginizm ? O to Mnie nie oskarżyłaś :) - Nie mówmy o tym. - Starczyło Ci serca? - Z ledwością . - To wszystko otwiera Ci rano - tego chcesz - Muszę kończyć - Myszko... Myszko... - Ależ idę się modlić. - Przełykam ślinę, tak dobrze, tak można To możebne. - SPotkać się u tatusia? - Nie tego oczekiwałem - Jako mój mąż? - Oczekiwałem cudu. I go mam. ****************************************************

Kiedy zamykam oczy, to mnie szczypią, jakby ktoś nasypał w nie piasku. To łzy, chcąc płynąć, ale nie mogą . Obiecałam. Obiecałam,że dam radę, że tę pigułę zniosę mężnie . Obiecałam mojemu mężowi. Mój Mąż.. Rozmarzam się. Nawet uśmiecham. To brzmi tak majestatycznie. Oddycham. Rozpuszczam moje myśli, które tak jak ptaki opuszczają materię drzewa. Tak lepiej. Otwarta myśl- nie rana, myśl gotowa, przetarta, wiadomo- tylko ona poleci, posunie się, jak koralik różańca, odmówionego różańca, taki zręczny koralik , do ręki... Tak lepiej. Wiem, że lepiej. ************************************************************

Opuszczam konar drzewa. Matko Niebieska, Słodyczy Najwyższego - okaż Swą Łaskę, okaż Swoje Miłosierdzie, które pozwoli się z Tobą jednoczyć. Jednoczyć w bólu, ale potem jednoczyć w podzięce. W codpiece za Syna, który zmartwychwstaje. Zawsze zmartwychwstaje.
Oto już nie mogę głodować. Skończył się mój czas mojej męki na ziemi i obnaża się aż do pestki. Daj życie. Daj życie. Ziemia oto nie może już jałowieć. Daj Najświętszy Sakrament - przyjdź do ziemi Sam.
Przebacz.
Przebacz wszelkie samowolne zwątpienie, które znienacka jawiło się na ustach . To cierpienie składam Tobie na krzyż. - a Ty łaskawie zabrałeś do grobu.
Teraz jasna gołębica Ducha rozpostrze się nade mną Swoim ramieniem- a przez to Twoim - daj ożywcze tchnienie pokoju - TY Jesteś.
-Jam jest liczba mnoga Myszko.
Czyli zastanie we Mnie smak Mojego powołania .Twojego Jezu. Przecież wiadomo wszystko - Ty Jezu Wiesz. - Nie pozwolę ci błądzić Myszko. Nie z twoją Miłością, Miłoscią do Mnie. Wiem czego się boisz. Że już Mnie więcej nie usłyszysz. Będę tutaj. Jestem teraz w na twoich ustach. - To wyschnie Jezu. - Nie wyschnie. Daj nadziei szansę. Nie płacz. Proszę cię nie płacz, bo to już po całym niebie się roznosi. Ten płacz, a żałość ściska wnętrzności, nie mówiąc już o sercu. Wszytko się rozpogodzi. A wódka mocna. - Nie mów o wódce, proszę. - To taka nasza męska sprawa. - Ufam zatem . - Nie zaszkodzi.





Komentarze