google.com, pub-4708262830663674, DIRECT, f08c47fec0942fa0
top of page

Nie wpatruj się w cud. Wpatruj się w życie.

-Zaprzestań poszukiwania Myszko. Nie szukaj więcej. Ja Jestem polem żyznym dla ciebie. Skad weźmiesz pole żyzne? - Znudziły mnie Twoje szarady. Powiedz wprost. Powiedz na wskroś. Jestem na to gotowa. - Nie ma na to odpowiedzi. Na to twoje pytanie: Dlaczego? Jesteś i tak prosta. Jesteś i tak skromna. Jesteś i tak szlachetna. A nie sprośna, ohydna, okrutna. To nie była prawda. Nie była. Nie. "Zaszlachtowałam" rzezimieszka. Oprawcę. Trutnia. Nałogi. Gry. Eklezjastę. - Eklezjastę zostaw w spokoju. Mój ty błękitny narodzie. -Czemu błękitny? - Jak Błękitna Statua Wolności. Czy moze być? - Może. - Sa to rzeczy, o których trudno wiedzieć. Trudno wiedzieć, a co dopiero pisać. - Mrzonki? - Nie.

ree

- Talent mi się gubi. - To nie jest mrzonka. Zresztą i tamto nie było. - Zamykam drzwi od pokoju i znajduję się w kuchni. .................. To moja rodzina. Czuję mocny duchowy związek. - Powinnaś tam być. - To Chrystus. Mój pierwszy pokarm. Spaceruję w chmurach. Jak nago. Jak grono. Jak gąska. - Mylisz się. Nie jak gąska. - Przekombinowałam - A noc taka długa. Rozjaśniejesz Myszko. Ze szczęściem ci do twarzy. - Rozumiem. - Nie sądzę. ************************************************** - Pragnę Ciebie. - Wiem. - Wiem, jestem zbyt szybka i zbyt natarczywa. I swoją natarczywością nie mogę nic u Ciebie wskórać. - A cóż byś chciała "wskórać'? Masz u Mnie wszystko. - Jestem zwierzęciem pociągowym. - jak oślica.....hm...? To masz na myśli? Czy wiesz, jak często używałem osiołka? Czy mierzi cię Moje ciało? Czy to masz na myśli? - Wiesz, że nie. Musiałąbym być szalona. - Jesteś szalona. - Ale nie w tym względzie. Połykam Twoje ciało. Zaskarbiam je w sobie. - Co masz na myśli? - To trywialne. Jesteś moim największym skarbem. Nie. Moje ciało to osiołek. A kiedy bardziej przyjmuję Twoje święte ciało, tym bardziej przejmuję się własnym. Czy jest najedzone? Czy czyste? Czy umiejętnie pielęgnowane? A przecież wiesz, jestem szalona, więc selektywnie dochodzę do absurdu. Mam problemy z wyważaniem proporcji.

ree

- Masz problemy ze starzeniem się organizmu. - To żywy organizm. Nic dziwnego, że tak to przechodzi. Opiekuję się swoim ciałem przyjmując Twoje. To właściwie powinno mi wystarczyć. I żeby było mi ciepło w Twoich Świętych ramionach. - Myszko, jestem Twoim ukochanym Mężem. Nie potrzeba Nam aż tyle "świętości". - Jest zakaz świętości, bo popada się w niewolę. Dobrze, będę średnio święta w Twoich ramionach. - Nędza cię nie dotyka. - Wiem. - .....? - Bo Ty tak mówisz. - Ciagle czujesz się samotna? - Nie, bo szumi mi w uszach. - ha, ha - pestką. -........ - Pestka winowajcy. - Będziemy o tym rozmawiać? Tego byś chciała? - Okazujesz mi tak wiele miłości..Czuję, ze to jest czas na spokój. Spokojnie przyjmę każdą zmarszczkę, którą mi ześlesz. Otulaj mnie tylko starannie ciepłem Swoich ramion. Bardzo to lubię.

ree

- Dam Ci spróbować jabłka rozkoszy. - Zespolenie? - Tak jakby. - Flirtu? - Myszko! - No co? - Słodyczy. - Chciałem, zebyś spróbowała kurkumy. Chcę byś spróbowała wszytskiego. - Jeśli wszystko jest darem Twojej ręki.? - Czujesz spokój? - Nie muszę drogo płacić za to, abym miała co zechcę? -Właśnie. -Nauczyłeś mnie tego. -Jesteś Moim darem dla Mnie. -Tak, nauczyłam się to przyjmować. Jesteś mną dla Ciebie. Już dawniej to spostrzegłam. Anulujesz mój dług? - Nie, jeśli przestaniesz do Mnie przychodzić. - Nie chcę o tym mysłeć. - Jesteś głodna? - Tak.

Ostatnie posty

Zobacz wszystkie

Komentarze


bottom of page